Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, które nie tylko dla kobiet, ale także i mężczyzn są dużym wyzwaniem.
W świecie naukowym stosuje się termin ponowoczesność, inaczej postmodernizm na określenie płynnej względności, w jakiej obecnie żyjemy. Postmoderniści bliscy są mojemu światopoglądowi w niektórych kwestiach, inspirują mnie do przemyśleń i pracy nad zagadnieniami, jakie są dla mnie ważne. Pragną wolności od wszelkich prawd narzuconych z góry. Moralność musi być własnym wyborem. Owa wolność musi poprzedzić oczyszczenie z wszelkich zabobonów, dotarcie do ich prawdziwego sensu. Staram się przyglądać tematom z różnych perspektyw. Ja staram się oczyszczać od zabobonów świat kariery, konfrontuje się poprzez siebie lub inne z takimi zabobonami na temat kariery, a szczególnie roli kobiety w życiu zawodowym.
Postanowiłam przyjrzeć się bardziej wnikliwie mitom na temat kobiety, szzególnie polskiej kobiety. Dzisiaj o polskiej kobiecie – matce Polce.
Kobiety mają szczególną rolę. Jak widać na przykładzie przedstawionych wcześniej przeze mnie danych, które możesz odnaleźć we wcześniejszych wpisach, są mniej aktywne zawodowo. Jak już są aktywne zawodowo to wybierają często inne zawody.
Oprócz tego, że są „typowo” męskie i damskie zawody, to kobiety częściej poszukują elastycznych godzin pracy czy mniejszego niż pełny wymiaru etatu, aby połączyć role matki i specjalistki w danym zawodzie.
Kobiety pracują z reguły na niższych stanowiskach, tylko nielicznym udaje się dotrzeć na szczyt hierarchii organizacyjnej, biznesowej, czy politycznej. Pracują, a ich praca jest wyceniana niżej niż mężczyzn pracujących na podobnych stanowiskach.
Tylko 5 procent prezesów firm w Polsce i 37 procent menedżerów wysokiego szczebla to kobiety. I jest się czym chwalić na tle innych krajów. Tylko kobiety w Gruzji i Rosji wypadły lepiej w tym zestawieniu.
Prawie połowa kobiet przyznaje, że główną przeszkodą w ich rozwoju zawodowym jest macierzyństwo – wynika z badania sieci firm doradczych Grant Thornton International. Kobiety pytane o bariery uniemożliwiające zdobycie najwyższych stanowisk w roku 2014 wskazały na następujące bariery:
głównie macierzyństwo (40 procent wskazań),
zobowiązania rodzinne (23 procent),
formę zatrudnienia oraz warunki finansowe (19 procent).
Potwierdzają wyniki prezentowanych badań moje rozmówczynie oraz obserwacje zawodowe. Niejednokrotnie byłam świadkiem, kiedy kobiety po macierzyńskim nie miały już miejsca pracy, były najzwyczajniej zwalniane. Także przez inne kobiety, którym udało się wcześniej zostać matkami i odchowały swoje pociechy, zapominając, jak to kiedyś było (mit solidarność kobiet, o nim będzie jeszcze parę razy).
Najnowsze dane Banku Światowego o dzietności są dla krajów rozwiniętych co najmniej alarmujące. W tym dla Polski, która znalazła się w ścisłej czołówce państw z najniższym wskaźnikiem dzietności na ósmej pozycji. Wskaźnik Total Fertility Rate (TFR) określa liczbę urodzeń, jaka przypada na jedną kobietę w wieku rozrodczym określonym na przedział od 15 do 49 lat. Wskaźnik ten wyniósł w 2012 r. drugi rok z rzędu 1,3, po spadku z 1,4 w roku 2009-2010. Eksperci przyjmują, że aby wystąpiła pełna zastępowalność pokoleń współczynnik ten musi wynosić między 2,10 a 2,15.
Powyższy wykres ukazuje: Udział urodzeń wydawanych przez matki w Polsce w wieku 35+ wśród ogółu urodzeń w latach 1955-2011 (dane za Demografia i Gerontologia Społeczna. Biuletyn Informacyjny, 2012, nr 6).
Wokół mnie są piękne, mądre i pracujące kobiety Wszystkie po 30tce. Każda pragnie mieć dziecko. Większość z nich ma ogromny dylemat. Czy stać mnie na dziecko? Czy pracodawca poczeka? Albo czy dam sobie radę, bo pracuję w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej.
Jeszcze rok i się zdecyduje. Tylko ta decyzja nie jest jeszcze jednoznaczna, że od razu kobieta może zostać szczęśliwą matką.
Kolejne badania nie pozostawiają wątpliwości: ostatnie dziesięciolecie jest okresem wyraźnego wzrostu odsetka urodzeń́ wydawanych na świat przez starsze matki. Co więcej, obecnie ten proces jest bardziej zaawansowany wśród mieszkanek miast, choć́ w czasach wysokiej dzietności było to zjawisko zdecydowanie bardziej typowe dla wsi.
Kiedy już uda się zostać matką, stres nie odpuszcza.
Dla 95 procent polskich maluszków nie ma miejsca w żłobku. Z danych GUS wynika, że w 2011 r. w Polsce było 847,9 tys. dzieci w wieku żłobkowym (od roku do trzech lat). W tym samym okresie w całym kraju było zaledwie 32 tys. miejsc w żłobkach . To oznacza, że na jedno miejsce w żłobku przypadało ponad 26 dzieci. Pozostają prywatne, dość drogie żłobki i wówczas powstaje dylemat – praca czy żłobek?
Matki pracujące żyją w ciągłym stresie. Czy praca na mniej poczeka? Po urodzeniu dziecka szybko powracają do pracy. Zanim jednak to zrobią – poszukują żłobków lub opiekunek. Być kobietą, być kobietą…