Opowieść o kobietach, z którymi się spotykam, kobietach, jakie znam, obserwuję, a także prowadzę wśród nich badania na temat ich roli społecznej, zawodowej oraz potrzebach rozwoju osobistego.
Dzisiejszy odcinek jest o pracujących mamach.
Nagła nieobecność młodej mamy była szczególnie dużym dyskomfortem dla innej młodej kobiety, wykształconej pedagog, która nie była jeszcze mamą (drugi mit o solidarności kobiet). Starałam się znaleźć dla tej młodej mamy inne miejsce w firmie, gdzie mogłaby się rozwijać i spokojnie pracować godząc obowiązki mamy i specjalistki, bez narażania zespół na częste i niespodziewane nieobecności. Moje zapytanie o możliwość przeniesienia tej osoby na miejsce bardziej odpowiadające w danym momencie potrzebom tej młodej mamy, spotkało się z bardzo złym odbiorem mojej intencji wśród innych kobiet – menedżerek (mit – solidarność kobiet). I sama się zastanawiam obecnie, czy dobrze robiłam, że chciałam polepszyć komuś (samej zainteresowanej, jak i zespołowi) komfort pracy.
Gdzie zatem położona jest nieprzekraczalna granica pomiędzy potrzebami zespołowymi i indywidualnymi w pracy? Oto jest pytanie, które niejedną nurtuje.
Kobieta rozwija się i staje się matką. Powraca do pracy. Matki wracają do pracy i stres rośnie. Czy znajdę żłobek? W Warszawie kolejka do miejskiego żłobka jest najdłuższa. Choć podobne kolejki występują w Szczecinie, Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Krakowie, Wrocławiu, aby wymienić tylko kilka, które udało mi się wygooglować.
Matki wychowujące dzieci żyją w ciągłym stresie. Stres w pracy – czy uda mi się czasowo wszystko zrobić, co mam do zrobienia i odebrać dziecko ze żłobka lub przedszkola na czas. Do tego jestem przecież kobietą. Potrzebuję przecież czasu dla siebie i mojego mężczyzny. Pojawienie się dziecka w związku nadaje inny kształt temu związkowi, o czym możecie więcej poczytać w dedykowanych tej tematyce blogach, jak Canpol Babies, Parenting, czy Polki.
Sama jako szefowa biura miałam okazję doswiadczyć nagłych nieobecności kobiety – matki w moim zespole. Przeżywałam częste i niespodziewane nieobecności w pracy młodej mamy. Sytuacje powtarzały się szczególnie w dość intensywnych i newralgicznych okresach dla funkcjonowania naszego działu.
Nagła nieobecność młodej mamy była szczególnie dużym dyskomfortem dla innej młodej kobiety, wykształconej pedagog, która nie była jeszcze mamą (drugi mit o solidarności kobiet). Starałam się znaleźć dla tej młodej mamy inne miejsce w firmie, gdzie mogłaby się rozwijać i spokojnie pracować godząc obowiązki mamy i specjalistki, bez narażania zespół na częste i niespodziewane nieobecności. Moje zapytanie o możliwość przeniesienia tej osoby na miejsce bardziej odpowiadające w danym momencie potrzebom tej młodej mamy, spotkało się z bardzo złym odbiorem mojej intencji wśród innych kobiet – menedżerek (mit – solidarność kobiet). I sama się zastanawiam obecnie, czy dobrze robiłam, że chciałam polepszyć komuś (samej zainteresowanej, jak i zespołowi) komfort pracy.
Gdzie zatem położona jest nieprzekraczalna granica pomiędzy potrzebami zespołowymi i indywidualnymi w pracy?
Oto jest pytanie, które niejedną nurtuje.
Pozostajemy tutaj przy temacie pracy kobiety – mamy: pojawia się po pewnym czasie nieobecności w pracy i zdarza się, że nie jest już tak, jak było. Z przeprowadzonych przeze mnie rozmów z matkami, które powróciły do pracy po urodzeniu dziecka pojawią się często podobne dylematy, wśród których numerem 1 jest: Choroba dziecka. Matka pracująca to projekt życiowy na wszystkich frontach. Kobiety wskazują, że ważne jest, czy i jakie mają zabezpieczenie na okoliczność choroby dziecka, która się przecież przytrafia. Chciałabym mieć możliwość polegania na rodzicach, kiedy dziecko zachoruje, gdyż nieobecność w pracy po macierzyńskim jest czymś nieprofesjonalnym i może świadczyć o moim niskim zaangażowaniu. Jednak dzieci chorują i matki pracujące mają dylemat. Pracować czy zostać z dzieckiem. Decydują się wyborem głosu serca, a nie rozsądku. Macierzyństwo kobiety pracującej to nie tylko projekt rodzinny, ale także projekt zespołowy. Trzeba wiedzieć, że ma się na kim polegać w sytuacjach awaryjnych zarówno w domu, jak i pracy. A w pracy dużo mniej kobiecie wypada. Solidarność zespołowa także bywa mitem.
Kobieta, która pracuje i prowadzi dom, to dwa etaty na głowie, zasługuje na szczególną uwagę, podziw i szacunek. Wiele z takich kobiet, które znam i podziwiam jest pochłonięta robieniem kariery w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, wspólnym z mężczyzną dbaniem o stan konta rodzinnego i oddana życiu osobistemu. Wstają wcześnie rano, kiedy pozostali członkowie rodziny jeszcze śpią i kładzie się spać, kiedy pozostali członkowie już śpią. Z pewnością trafiają się również mężczyźni, którzy podobnie funkcjonują, niemniej jednak różnią się ich obowiązki.
Rola kobiety we współczesnym społeczeństwie, szczególnie wśród przedstawicieli pokolenia Millenials, staje się coraz bardziej partnerska. Wśród przedstawicieli młodszego pokolenia jest naturalnym dzielenie się obowiązkami domowymi. Na placach zabaw spotyka się tyle samo kobiet, co mężczyzn, przynajmniej w Warszawie. Coraz więcej ojców decyduje się także na skorzystanie z urlopu tacierzyńskiego i pozostanie z dzieckiem na jakiś czas. Urlop na rzecz ojca dziecka przysługuje w Polsce od stycznia 2010 roku. W 2011 roku na dwa tygodnie pełnopłatnej opieki nad dzieckiem zdecydowało się 15 tys. panów, w 2012 r. już 23,3 tys., w 2013 roku ich liczba wzrosła do 28,5 tys. Rekordowy był rok 2014. Według danych ZUS z urlopu ojcowskiego skorzystało 129,4 tys. mężczyzn.
Są to wszystko pozytywne trendy, jakie ujawniają się w ostatnich latach.
Pracujący rodzice i dziecko
Kobieta, która pracuje i prowadzi dom, to dwa etaty na głowie, zasługuje na szczególną uwagę, podziw i szacunek. Wiele z takich kobiet, które znam i podziwiam jest pochłonięta robieniem kariery w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, wspólnym z mężczyzną dbaniem o stan konta rodzinnego i oddana życiu osobistemu. Wstają wcześnie rano, kiedy pozostali członkowie rodziny jeszcze śpią i kładzie się spać, kiedy pozostali członkowie już śpią. Z pewnością trafiają się również mężczyźni, którzy podobnie funkcjonują, niemniej jednak różnią się ich obowiązki.
Z życia Maluszków w żłobku.