StartUpWoman Beauty Code i Pasja

Beauty Code i Pasja

Kolumna StartUpWoman prezentuje kobiety, które zdecydowały się na Krok w Przyszłość.

Dzisiaj mówimy o Beauty Code i jej twórczyni Agnieszce Zielińskiej, z ktorą miałam okazję pracować podczas wspólnej przygody ze światową korporacją.

Oto historia kobiety, jakich zapewne wiele wśród nas, jednak ta – jest kobietą, która nazwała siebie StartUpWoman i konsekwentnie realizuje swoje marzenie.

O mnie:

Jestem kobietą, która jak wiele innych przyjechała do Warszawy, aby realizować swoje plany, marzenie, cele. Choć do Warszawy trafiłam przez przypadek (urodziłam się w Częstochowie, studiowałam w Łodzi i wtedy niekoniecznie chciałam do Warszawy się przenosić) – jeszcze w trakcie studiów zaproponowano mi pracę w firmie Yves Rocher. Byłam dumna, że już mam tę „pierwszą pracę” i zarabiam pieniądze.

Przez pierwsze dwa (2)  lata dużo jeździłam po całej Polsce (taki miałam region), nie znałam miasta, w którym mieszkałam, miałam wrażenie, że mam na czole wypisane „ Nie jestem z Warszawy”, a w tunelach pod Dworcem Centralnym musiałam przepychać się łokciami.

Dzisiaj parafrazując Beatę Kozidrak i piosenkę „Taka Warszawa” „mogę zamknąć Warszawę w jednej dłoni”. To jest moje miasto i mówię mu tak.

Ale musiało minąć 10 lat, żebym tak poczuła.

10 lat pracy w korporacjach, bo przecież na Yves Rocher się nie skończyło. Przeszłam szkołę życia w L’Oreal Polska i intensywne wykorzystywanie swojej wiedzy, umiejętności, kompetencji w Nepentes/Sanofi.

Do tego polski dystrybutor amerykańskiej marki Murad, czy spółka skarbu Państwa dystrybuująca szwajcarskie kosmetyki.

Każda firma, to inna kultura, inne cele, inne wyzwania, a jednak tak do siebie podobne…

Co mi to dało?

Wiedzę, kompetencje, pewność siebie, umiejętność przekraczania swoich granic (oraz umiejętność zauważania tego), w większości czasu satysfakcję, przeplataną myślą, żeby mieć swój biznes. No i dwie ważne kompetencje…asertywność oraz odwagę do „upominania się o swoje”, czyli pójście do szefa z prośbą o podwyżkę, powiedzenie, że zrobiłam coś dobrze, (bo przecież w korpo raczej nikt tego nie zauważy). Bardzo przydatne teraz w trakcie prowadzenia swojej firmy.

Zgodnie z powiedzeniem: „uważaj, czego chcesz, bo możesz to dostać”, dostałam od losu rok przerwy w pracy. Rozstałam się z korporacją i zajęłam się…sobą, swoją edukacją, wyciszeniem się, nauką cierpliwości, uświadomieniem sobie, czego chcę…no i oczywiście pomysłem na biznes. Tak powstał projekt Beauty Code, czyli Kodeks Piękna Każdej Kobiety. Początkowo blog z bardziej eksperckimi artykułami dotyczącymi pielęgnacji – tej właściwej, niebazującej na deklaracjach marketingowych, a na składnikach aktywnych rzeczywiście zawartych w produktach, produktach dobranych do potrzeb skóry. Poznałam, czym są social media, założyłam fan page na FB i stworzyłam sama swoją stronę internetową www.beautycode.com.pl. Ale to jeszcze nie był koniec pomysłu. Natchnienie przyszło w trakcie „dziewczyńskiego” wypadu do Paryża, wtedy nagle wszystkie puzzle wskoczyły na właściwe miejsca – mój mózg zatańczył przepiękny piruet razem z pas de bourree.

Dlaczego nie połączyć kwestii pięknej skóry z coachingiem?

Oto odpowiedź:

Co powoduje, że kobiety sięgają po kosmetyki, medycynę estetyczną? To oczywiste, chcą być piękne.

Ale dlaczego nie potrafią same dobrać właściwej pielęgnacji?

Czy potrzebują wsparcia w tej kwestii? TAK.

Czy ja mogę to zrobić? TAK.

Tak rozpoczyna się wprowadzanie do Polski beauty coachingu związanego przede wszystkim z piękną skórą, ale też wszystkimi kwestiami, które za tą piękną skórą idą: poczucie swojego piękna, pewność siebie, siła, radość z tego, co mamy.

Pracuję i rozwijam cały czas Beauty Code w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami: uczciwością, perfekcjonizmem (choć to już od jakiegoś czasu łagodzę, dzięki czemu robię to, co chcę, a nie powinnam J), szczerością (czasami do bólu, co też często nie jest dobrze odbierane przez moje klientki – przecież lepiej usłyszeć, że jest dobrze, nawet jeśli nie jest ;))

Dzięki temu czuję cały czas pozytywną energię do działania i udoskonalania Beauty Code.

Niesamowita satysfakcja z zadowolenia moich klientek i przede wszystkim z poprawy jakości skóry, którą widzę nie tylko ja, ale też one same. To sprawia, że piękne kobiety czują się piękne i są bardziej zadowolone.

Wyzwania? Są cały czas.

Pierwsze podstawowe, to zbudowanie świadomości Beauty Code wśród kobiet. Nie chodzi nawet o budowaniu potrzeby, większość kobiet, niestety, nieprawidłowo pielęgnuje swoją skórę. Wiąże się to z deklaracjami marketingowymi, jakie możemy usłyszeć/przeczytać w reklamach, ale też od konsultantek w perfumeriach/ drogeriach czy kosmetyczek w gabinetach, które powiedzmy sobie szczerze nie są w 100 % obiektywne. Nie mają też wystarczającej ilości czasu na odpowiedzenie na wszystkie pytania i wątpliwości każdej z kobiet.

Czym zatem jest Beauty Code?

Beauty Code, Kodeks Piękna Każdej Kobiety to zestaw programów bazujących na beauty coachingu. Czym jest beauty coaching? To innowacyjne podejście do kobiecego piękna i potrzeby bycia i czucia się piękną. A wszystko zaczyna się od skóry. Młodej, zdrowej, pięknej. Jeśli patrząc w lustro, jesteśmy zadowolone z tego, co widzimy, czujemy się piękne, pewne siebie, niezwyciężone.

Beauty coach to Twój osobisty konsultant ds. pięknej skóry.

Zadba o to, żeby twoja skóra była pielęgnowana we właściwy sposób, właściwymi kosmetykami – wszystko po to, aby osiągnąć oczekiwany efekt – piękną skórę na ZAWSZE/ 24 godz. na dobę.

Zadba też o odpowiednie ustalenie priorytetów oraz Twoją motywację w działaniu.

Beauty Code jest dla każdej kobiety, która ma wątpliwości związane z pielęgnacją skóry. Beauty coach to ktoś więcej niż kosmetyczka czy lekarz medycyny estetycznej. Dzięki profesjonalnemu badaniu skóry diagnozujemy potrzeby skóry, łączymy je z Twoimi oczekiwaniami, tworzymy odpowiedni program pielęgnacyjny i … cierpliwie działamy, aby przywrócić piękno Twojej skórze, a Tobie zadowolenie z niej.

Najtrudniejsza rzecz w tym biznesie?

Pewnie każda z kobiet zaczynająca biznes przezywa te same lub podobne frustracje. Czy mój biznes jest już gotowy na pokazanie go publicznie, czy się spodoba, dlaczego się nie rozwija tak szybko jakbym chciała. Dla mnie dodatkowo wszystkie „papierkowe” kwestie są problemem/wyzwaniem. Ja lubię działać, nie czytać dokumenty, ale od czego była nauka cierpliwości? Ponadto social media. Jestem pokoleniem wychowanym na papierze i książce, nie na FB i You Tube. Broniłam się rękami i nogami przed wejściem w ten świat. Odrobinę przewrotnie stworzyłam biznes, który bez ego nie będzie funkcjonował. Właśnie przymierzam się do tworzenia filmów. Największym wyzwaniem jest jednak fakt, że Ty, droga czytelniczko, jeszcze o Beauty Code nie wiesz, że nie wiesz, że istnieje idealna odpowiedź na Twoje pytania związane z pielęgnacją skóry – to właśnie Beauty Code.

Postawiłam sobie cel i dążę do niego, ucząc się cieszyć z każdego małego sukcesu i uczyć się każdego dnia. Nauczyłam się też pytać o radę, zdanie innych osób – dzięki temu nie wpadam w „syndrom twórcy”.

Tematyka bloga: Beauty Code to Kodeks Piękna Każdej Kobiety, znajdziesz u informacje o tym jak pielęgnować swoją skórę, aby pozostała dłużej zdrowa, młoda i piękna. Co działa? Jakie składniki aktywne? Jak wybrać produkt pielęgnacyjny? Na co zwrócić uwagę?

Kosmetyki sa moją pasją od wielu lat. Od ponad 9 lat pracuję w branży kosmetycznej i dermokosmetycznej.

Zajmowałam się rozwojem kategorii i sprzedażą takich marek,  jak Yves Rocher, Vichy, La Roche-Posay, SkinCeuticals, Iwostin, Emolium czy ostatnio Dr. Murad, Skincode.

I nie tylko je sprzedawałam, również szkoliłam farmaceutki, kosmetyczki, przedstawicieli z działania tych produktów i ich składników.

Współpracowałam z kosmetyczkami, farmaceutkami, ośrodkami SPA, lekarzami dermatologii i medycyny estetycznej.

Znam techniki sprzedaży tych marek, wiem, jakie pytania mają być zadane, jakie słowa powiedziane, żebyś Ty zdecydowała się na zakup kosmetyków.

Mówiąc krótko, znam ten biznes od podszewki. Dodatkowe studia coachingowe oraz kursy z zakresu kosmetologii uzupełniają wiedzę biznesową, tworząc swoisty koktajl wiedzy o pięknie. Teraz postanowiłam przejść „na drugą stronę mocy”, podzielić się swoją wiedzą z przeciętną kobietą i wesprzeć jej dążenie do bycia piękną. Dlatego powstał projekt Beauty Code.

Projekt Beauty Code został stworzony przez Kobietę z myślą o każdej Kobiecie. Jest dla kobiet, które poszukują właściwej drogi w dążeniu do osiągnięcia piękna zarówno zewnętrznego, ale też i wewnętrznego.

I żeby postawić przysłowiową „kropkę nad i”: jak każda kobieta poszukiwałam piękna, zajęło mi to trochę czasu, ale znalazłam swoją drogę do pięknego i zdrowego ja. Zaczęło się od niekończących się rozmów nas, kobiet, o tym jak pielęgnować skórę? Cele różne: brak zmarszczek, lepszy kolor, więcej blasku, zmniejszenie poziomu natłuszczenia, zwiększenie nawilżenia etc, ale pytanie ciągle to samo, jak i czym potraktować naszą twarz, aby te cele osiągnąć? Które produkty są dobre, które lepsze? Jakie składniki powinny mieć? Niezależnie od tego o czym rozmawiałyśmy zawsze kończyłyśmy taką sesję pytaniem: co jest dobre i jak pielęgnować naszą twarz?

Często w trakcie dyskusji o rozmaitych produktach trafiało do mnie pytanie:

„Aga, znalazłam taki produkt z takimi składnikami, czy to działa, czy warto?”

Stąd się wzięła idea bloga kosmetycznego. Bloga, który w założeniu miał być zbiorem informacji o skórze, o składnikach, produktach. Krótko mówiąc bloga mówiącego, co w kosmetykach działa, a co nie działa.

Potem u mojej przyjaciółki w trakcie jednego ze spotkań towarzyskich wywiązała się dyskusja w szerszym kobiecym gronie. Temat ten sam. Pielęgnacja skóry twarzy.

A kiedy usłyszałam od jednej z młodych kobiet:

„Aga powiedz mi jak mam pielęgnować swoją skórę. Powiedz, czego mam używać, zrobię wszystko, co powiesz”

… poczułam, że to, co się dzieje to nie jest tylko potrzeba znalezienia dodatkowych informacji o kosmetykach, składnikach. To jest potrzeba, żeby ktoś zajął się indywidualnie każdą z nas i powiedział, czego mamy używać, aby nasza skóra pozostała zdrowa, młoda i piękna.  Żeby z tej wielkiej ilości kosmetyków zaproponować osobno każdej z Nas indywidualnie po dokonaniu diagnozy skóry, pielęgnację skóry właściwą tylko dla danej kobiety.

Dlatego Beauty Code to nie tylko blog kosmetyczny. To już projekt Beauty Code, Kodeks Piękna dla Każdej z Was. Połączenie mojej wiedzy (z firm kosmetycznych i obecnie studiów kosmetologicznych), moich doświadczeń z kosmetykami, moich „śledztw” związanych ze składem INCI (i co on mówi). To możliwość poszukania informacji o pielęgnacji, podzielenie się swoimi wątpliwościami, ale to też możliwość uzyskania indywidualnej diagnozy i swojej własnej pielęgnacji.

Beauty Code to też warsztaty Bądź SuperVenus! Zaplanuj jak mieć piękną skórę ZAWSZE, czyli co każda kobieta powinna wiedzieć o pielęgnacji.

Warsztat to połączenie zagadnień merytorycznych związanych z pielęgnacją skóry i ciała z elementami integracji i coachingu. W zależności od firmy, grupa uczestniczek może wypracować pewną kwestię związaną z pięknem w ich firmie, np. jak połączyć oczekiwany kanon piękna w firmie z potrzebą kobiecości. W rezultacie, uczestniczki będą w stanie zaplanować skuteczną pielęgnację dla siebie, jednocześnie spędzą miły dzień w wyjątkowym, relaksującym miejscu, w doborowym towarzystwie.

Dlaczego taki warsztat? Bo nasze społeczeństwo się starzeje. Bo żaden pracodawca nie będzie w stanie wymieniać swoich pracowników na młodszych. Bo zadowolona, pewna swojego wyglądu kobieta manager będzie dużo lepszym pracownikiem m.in. z racji swojego doświadczenia zarówno zawodowego jak i emocjonalnego.

A wszystko po to,  aby odpowiedzieć na niekończące się pytanie i jak do tej pory najwyraźniej pozostające bez odpowiedzi: jak pielęgnować skórę twarzy, by zatrzymać jej młodość na ZAWSZE! Za każdym razem kiedy mówię o Beauty Code, przekazuję komunikat, że jest to projekt stworzony przez Kobietę dla Kobiet. I przy współpracy Kobiet.

Dużo ich w moim biznesowym życiu już jest, zaczynając od rodziny: mama, siostra, siostrzenica, przez przyjaciółki, koleżanki, klientki…każda z nich ma swój wkład w Beauty Code.

Każda w jakimś stopniu też pomaga mi radzić sobie z trudnościami.

Oczywiście na pierwszy ogień idzie zawsze mama, moja ostoja, dająca niesamowite wsparcie, ale też często chłodząca nadmierne emocje. To głównie dzięki niej myślę „yes I can”. Słowa uznania też dla siostrzenicy, która cały czas myśli o komunikacji projektu i niesamowicie pomaga, promuje Beauty Code, Ola i Żaneta, które bezwarunkowo wspierają, no i wszystkie moje klientki, które wyrażają swoją satysfakcję i mówią, że to ma sens. Po prostu GIRL POWER!

Za to należy im się wielkie: DZIĘKUJĘ. To dla nich się nie poddaję, kiedy coś nie idzie po mojej myśli

0

Written by : admin

StartUpYourFuture